Pcs7 jako oprogramowanie do automatyki

Otóz powód jest prosty, ja na prawdę wiem ile ci ludzie włożyli wysiłku w to, żeby nauczyć się tego wszystkiego. Ja tak na dobrą sprawę po prostu słyszę samo słowo pcs7 czy wincc albo inne techniczne nazwy i już mam dosyć a oni radzą sobie z tym po prostu jak z jedzeniem czekolady, rozwijają... jedzą, jest łatwo i przyjemnie... eh :)

Z tego właśnie powodu mogę także popisać o kilku innych sprawach, prawda? Wiem że mam do tego święte, kobiece prawo! :D mianowicie powiem wam że od dłuższego czasu jest mi w pracy na prawdę cholernie dobrze. Każda praca powinna być niby teoretycznie taka, że trzeba konkretnie pracować, aby zarabiać - wiem o tym i ja także pracuję, tego możecie być pewni. Jednak oczywiście jak każda kobieta mam też swoje inne zachowania, które z pewnością pokazują, że jestem trochę leniuszkiem... lubię nadrobić pracy, potem odpoczywać przy kawie i nie słuchać już o pcs7 czy też o wincc... no ale z tym bywa różnie, czasem można odpocząć, czasem nie koniecznie.

Można powiedzieć otwarcie - jestem kobietą, która nie ma z programowaniem zbyt wiele wspólnego natomiast jak wiadomo mogę sobie taką dziedzinę podziwiać i będę to robić, ponieważ są to na prawdę interesujący ludzie. Wiem ile wiedzy trzeba posiąść, ponieważ praktycznie codziennie widzę jak tacy ludzie mnie otaczają. Pracuję w końcu w firmie która z pcs7 i wincc ma wiele wspólnego. Czy podoba mi się praca? Praca jak każda inna praca biurowa... odpowiada mi :)